Zagłosuj za zmianą
rowerowej edukacji dzieci
1886

Te umiejętności powinno nabyć każde dziecko starające się o kartę rowerową

Cel jest jeden – zwiększyć bezpieczeństwo dzieci poruszających się rowerami. Aby to uczynić trzeba zacząć od zmiany podejścia do egzaminu na kartę rowerową, który powinien... przypominać egzamin na prawo jazdy!

Nie ważne czy mówimy o 10-latkach, którzy chcą jeździć rowerem po ulicach, 18-latku, który po odbiorze dowodu osobistego bez wiedzy wskakuje na skuter o pojemności 50 cm3, czy o kierowcy osobówki, który bez prawa jazdy wsiada za kierownicę ciężarówki. W każdej tej sytuacji efekt jest podobny – do ruchu ulicznego dołącza osoba nieposiadająca teoretycznej i praktycznej wiedzy, aby stać się świadomym i odpowiedzialnym uczestnikiem ruchu drogowego, a to w prostej linii prowadzi do tragedii. W przypadku rowerów sprawa może się wydawać prosta – mamy przecież w naszym systemie kartę rowerową...

Owszem, sam osobiście taką kartę posiadam. Zdając egzamin w szkole podstawowej, lata temu, byłem wniebowzięty, że zaliczyłem egzamin. Trwał 5 minut i polegał na odgadnięciu kilku znaków drogowych. Mogę zgodnie z prawem jeździć rowerem po drodze publicznej. W tym samym dniu, kiedy odebrałem dokument, zostałem upomniany przez kierowców, gdy poruszałem się lewą stroną jezdni, mając w pamięci zasady obowiązujące pieszych... Niezbyt optymistyczne wieści dotarły do mnie lata później, że oto w 2024 roku egzamin na kartę rowerową w większości szkół wygląda nadal podobnie.

Jednym z filarów bezpieczeństwa dziecka na rowerze jest praktyka
Jednym z filarów bezpieczeństwa dziecka na rowerze jest praktyka, która uzupełnia teoretyczne przygotowanie.

Jaką wiedzę powinien posiąść 10 latek?

Przede wszystkim skupmy się na tym, jakie umiejętności powinien nabyć młody człowiek, który chciałby bezpiecznie poruszać się rowerem. "Bezpiecznie" to słowo klucz, ponieważ zbyt często skupiamy się na egzaminie, który trzeba zaliczyć, a nie na umiejętnościach, które powinny zostać przekazane młodym pasjonatom dwóch kółek.

Tak, to w głównej mierze informacja dla rodziców – rowerowe "prawko" to jedno – przede wszystkim pamiętajcie jednak o tym, że bezpieczeństwo dzieciaków zależy nie tylko od ich wiedzy, ale przede wszystkim od umiejętności wykorzystania zdobytej wiedzy w praktyce. Powinna ona być przekazywana jeszcze na długo przed egzaminem przez starszych, doświadczonych rowerzystów.

Tutaj można wyróżnić trzy zasadnicze zagadnienia – znajomość przepisów ruchu drogowego, zdolność do panowania nad rowerem w sytuacjach awaryjnych oraz szeroko pojęte przewidywanie. Znajomość przepisów to w zasadzie jedyny aspekt, na którym skupiają się obecnie testy na kartę rowerową. Młodzi rowerzyści uczą się rozróżniać znaki drogowe i ewentualnie poznają rodzaje dróg oraz hierarchię dróg głównych i podporządkowanych.

To cenna wiedza, która w przypadku skrupulatnie przeprowadzonego szkolenia i egzaminu tworzy dobrą podstawę dla przyszłego rowerzysty. Jednak w dzisiejszym skomplikowanym świecie to za mało – wiedza teoretyczna i egzamin powinny być poprowadzone w tak rozbudowany sposób, jak w przypadku egzaminu na samochodowe prawo jazdy.

Druga kwestia to panowanie nad rowerem. Nie chodzi o popisowe umiejętności jazdy na jednym kole czy efektownego hamowania w poślizgu z zablokowanym tylnym kołem, które młodzi rowerzyści "trenują" na podwórku. Nie mają one wiele wspólnego z bezpieczeństwem na drodze.

Jak zjechać z chodnika lub drogi dla rowerów na drogę główną? Jak prawidłowo skręcić w lewo na ruchliwym skrzyżowaniu? Jak odpowiedzialnie korzystać z przejazdów dla rowerów połączonych z drogą rowerową? I co najważniejsze – jak zachować się w sytuacji awaryjnego hamowania czy omijania przeszkody? Tak, zdolność do bezpiecznego hamowania "na dwa hamulce" (i pozostałe zagadnienia) powinna być trenowana dogłębnie – lepiej na kursie, w kontrolowanych warunkach, niż od razu na zatłoczonej ulicy.

W końcu – przewidywanie! Jest szerszym tematem, ale można je sprowadzić do kilku podstawowych zagadnień. Młody rowerzysta powinien w momencie odbioru uprawnień mieć już pewne doświadczenie w sytuacjach awaryjnych. Wtedy podczas jazdy w ruchu ulicznym będzie potrafił przewidzieć, co może się w danej sytuacji wydarzyć, np. gdzie kierowcy mogą na nim wymusić pierwszeństwo, w jaki sposób ominąć przeszkodę czy na jakim fragmencie nawierzchni lepiej nie hamować.

Do tego dochodzi sam fakt umiejętności doboru odpowiedniej trasy przejazdu tak, aby podróż minęła jak najspokojniej. Jakie drogi omijać, jak odróżnić miejsca niebezpieczne od bezpiecznych i tak dalej – to dla młodego rowerzysty mogą być szczególnie ważne umiejętności.

Pozostaje pytanie – jak mogłyby zmienić się przepisy o karcie rowerowej?

Jesteśmy jedynym krajem Unii Europejskiej, w którm jest obowiązek posiadania uprawnień (karty rowerowej) do jazdy po drogach publicznych dla osób nieletnich. Może zamiast tego, śladem państw, w których kultura rowerowa jest daleko bardziej rozwinięta (jak Holandia), nauka jazdy rowerem powinna stać się obowiązkowym elementem edukacji szkolonej? Sprawiłoby to, że każdy uczeń obowiązkowo musiałby przejść szkolenie, nawet jeśli ostatecznie nie skusi się na przystąpienie do egzaminu na kartę rowerową.

Dziś szkolenie praktyczne – jeżeli w ogóle jest przeprowadzane – ogranicza się do podstawowych manewrów wykonywanych na placu, na boisku czy szkolnym dziedzińcu. Może, wzorem innych krajów, moglibyśmy wprowadzić w Polsce elementy praktycznego treningu i egzaminu, który odbywałyby się na drogach publicznych – dokładnie tak, jak w przypadku prawa jazdy? Pewne rzeczy trzeba poznać na własnej skórze, doświadczyć ich, a tego nie jest w stanie zagwarantować szkolenie na zamkniętym obiekcie.

Wrocławska Inicjatywa Rowerowa jest prekursorem szkolenia młodych rowerzystów w warunkach realnego ruchu drogowego.

Dziś polskie prawo nie pozwala instruktorom na przeprowadzanie kursu i egzaminu na drogach publicznych. Kursantem na takich drogach może być jedynie osoba posiadająca już kartę rowerową. Bardzo utrudnia to proces nauczania i skutkuje tym, że młody rowerzysta wszystkiego musi uczyć się sam, gdy już zda egzamin i otrzyma uprawnienia.

Podsumowując:

  • Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, gdzie posiadanie przez nieletnich uprawnień do jazdy jest obowiązkowe, a jednocześnie nie każdy uczeń podchodzi do egzaminu na kartę i go zdaje
  • nauka bezpiecznej i zgodnej z przepisami jazdy rowerem mogłaby być w Polsce obowiązkowym elementem edukacji szkolnej, wzorem niektórych krajów Unii Europejskiej
  • obecne polskie przepisy nie pozwalają nauczycielom, instruktorom i rodzicom na szkolenie i sprawdzanie umiejętności młodych rowerzystów na drogach i ulicach, po których Ci później będą się samodzielnie poruszać

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Uczyć i jednocześnie bawić wasze pociechy może Rowerowa Planeta Škody w uniwersum Roblox. Na stronie: www.rowerowaplaneta.skoda.pl/ znajdziecie interaktywną grę edukacyjną, która pozwala dzieciom zdobywać umiejętności jazdy na rowerze poprzez zabawę. Gra zawiera specjalne misje i zadania, które uczą młodych rowerzystów bezpiecznego poruszania się w ruchu drogowym, poprawnego wykonywania manewrów oraz rozpoznawania znaków drogowych. Dzięki temu dzieci mogą w praktyczny i atrakcyjny sposób przyswoić niezbędne zasady, co znacząco poprawi ich przygotowanie do rzeczywistych warunków na drodze.

Pozostałe artykuły

Jak dziecko może zdać egzamin na kartę rowerową, kiedy nie udało mu się zaliczyć testu w szkole?

Do egzaminu na kartę rowerową, powszechnie nazywaną pierwszym prawem jazdy, najczęściej przygotowuje szkoła podstawowa. Zdarza się jednak, że uczeń go nie zdaje. Wtedy najczęściej musi czekać rok na kolejne podejście. Co w sytuacji, gdy nie zdobędzie jej do końca szkoły podstawowej? Czy szansa na uzyskanie uprawnień do prowadzenia roweru przepadnie?

Organizacja szkoleń i egzaminów na kartę rowerową zasadniczo leży w gestii szkół podstawowych. Dokument wystawiają dyrektorzy szkól. Natomiast zakres obwiązującej wiedzy zapisany jest w podstawie programowej dla lekcji techniki. Egzaminy odbywają się najczęściej w klasie czwartej, kiedy uczniowie przekraczają dziesiąty rok życia. Decyzją o przystąpieniu do egzaminów na kratę leży w gestii uczniów i ich rodziców. Mimo, że karta rowerowa jest niezbędna do poruszania się osób nieletnich po drogach publicznych, sam egzamin w szkole nie jest obowiązkowy. Natomiast zasady przyznawania karty rowerowej poza szkoła podstawą określa precyzyjnie Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 12 kwietnia 2013 r. w sprawie uzyskiwania karty rowerowej (Dz.U. 2013 poz. 512). Dokument może otrzymać osoba, która:

  • ma ukończone 10 lat,
  • zna przepisy ruchu drogowego,
  • wykazuje się umiejętnością jazdy na rowerze,
  • umie przygotować rower do jazdy i zna jego obowiązkowe wyposażenie,
  • otrzymał zgodę rodziców.

W polskich realiach uczeń, który ukończył szkołę podstawową i nie zdobył karty rowerowej musi wziąć udział w pozaszkolnym kursie.

Kiedy nasze dziecko nie zda egzaminu na kartę rowerową w szkole sprawy trochę się komplikują. Zdobycie karty jest możliwe, ale będzie wymagało więcej wysiłku. Trzeba będzie znaleźć odpowiedni kurs, a nie zawsze będzie to możliwe w swojej najbliżej okolicy.

Kursy i egzaminy na kierowców jednośladów, którzy ukończyli szkołę podstawową, przeprowadza się w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego oraz w niektórych ośrodkach szkolenia kierowców. Może organizować je też policja.

Problem polega na tym, że kursy w takich miejscach nie odbywają się zbyt często (zwykle raz do roku, gdy zbierze odpowiednia grupa chętnych).

A może dodatkowy egzamin w systemie holenderskim?

W niektórych polskich miastach w szkolenie dzieci i młodzieży włączają się organizacje rowerowe, a dyrektorzy szkół chętnie korzystają z ich pomocy. Działacze organizacji, w odróżnieniu od wielu nauczycieli techniki, to doświadczeni praktykujący rowerzyści. Nie mają co prawda prawnej możliwości samodzielnego organizowania egzaminów na kartę, ale mogą i wzbogacają tradycyjny kurs o wiedzę praktyczną.

Karta rowerowa w obecnej formie koncentruje się jedynie na nauce przepisów i ewentualnie (w zależności od szkoły) na podstawowych elementach techniki jazdy. Tradycyjny, szkolny kurs na kartę nie zawiera w ogóle tego, co najistotniejsze w szkoleniu, czyli ćwiczeń (jazdy) w realnym ruchu drogowym – mówi Cezary Grochowski, Prezes Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej.

Ich wprowadzanie bardzo utrudniają obecne przepisy, które powodują, że nieletni może zacząć ćwiczyć dopiero po uzyskaniu uprawnień – dodaje.

Specjaliści od lat wskazują, że to element szkolenia, który powinien być zmieniony. Tradycyjny kurs na kartę rowerową nie zawiera bowiem tego, co jest najistotniejsze, czyli ćwiczeń w realnych warunkach. Brakuje praktyki, m.in. jazdy w warunkach ruchu uspokojonego, gdzie panuje mały ruch, a samochody osiągają niskie prędkości (maks. 30 km/h).

Coś jednak zaczyna się w temacie zmieniać. W niektórych miastach w Polsce dzieci mogą podejść do egzaminu holenderskiego, który obejmuje m.in. praktyczny egzamin w ruchu drogowym (a nie na szkolnym boisku).

Nie jest on tradycyjnym egzaminem na kartę rowerową. Jego celem jest sprawdzenie praktycznej znajomości przepisów i rzeczywistej umiejętności uczniów jazdy rowerem. Uczestniczą w nim uczniowie, którzy kartę zdobyli wcześniej i mogą legalnie jeździć po drogach publicznych.

Trasa, którą uczniowie mają do pokonania, zawiera kilkanaście punktów oceny (najczęściej na skrzyżowaniach) i wymusza możliwie dużo manewrów skrętu w lewo. Wymaga od nastolatka skupienia i obserwacji otoczenia. I słusznie, bo jak zauważa Cezary Grochowski, Prezes Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej: Bezpieczeństwo każdego rowerzysty niezależnie od wieku zależy przede wszystkim od jego umiejętności. Musi on umieć choćby aktywnie obserwować otoczenie i przewidywać potencjalne niebezpieczeństwo.

Kurs na kartę rowerową nie musi być nudny!

Wielu dzieciom zdobycie uprawień do kierowania rowerem kojarzy się z nudą. Z kolei w świadomości wielu dorosłych bezpieczeństwo młodego kierowcy mają zapewnić kask i kamizelka odblaskowa. To jednak za mało!

Potrzeba zatem nowoczesnej edukacji rowerowej: nastawionej na praktykę i w formie, która zaciekawi dzieci, co przełoży się na zwiększenie poziomu bezpieczeństwa i zainteresowanie uczniów regularnym poruszaniem się rowerem.

Dobrym uzupełnieniem tradycyjnego szkolenia jest gra "Rowerowa planeta Škody", która za darmo dostępna jest na platformie Roblox. Nie tylko uczy dzieci uważnego i zgodnego z zasadami ruchu drogowego poruszania się po drogach, ale jest też świetną zabawą.

Po aktualizacji do gry wprowadzono dwa nowe tryby:

  • tryb obby, który jest połączeniem rozrywkowych elementów gry opartych na umiejętnościach zręcznościowych oraz edukacyjnych – gracz z jednej strony musi skutecznie pokonać tor przeszkód, ale jednocześnie stosować się do przepisów ruchu drogowego (nie da się dotrzeć do mety bez zachowania odpowiedniej koncentracji i obserwacji otoczenia),
  • tryb downhill, który stawia na dobrą zabawę, rywalizację i emocje (dostępny jest w dwóch odmianach – próby czasowej i wyścigu z innymi graczami).
Za codzienne wejścia do "Rowerowej Planety Škody" można otrzymać dodatkowe gadżety i funkcjonalności (daily rewards).

"Rowerowa planeta Škody" to świetny trening dla młodych rowerzystów. Jej autorzy zadbali, by do przećwiczenia były różne sytuacje, np. wyjazd auta z bocznej ulicy, koniec drogi rowerowej czy rondo. To dobry wstęp do nauki jazdy w realnych warunkach.

Pozostałe artykuły

Co zmiana rowerowej edukacji da dzieciom i ich rodzicom?

Karta rowerowa to obowiązkowy dokument, bez którego dzieci pomiędzy 10. a 18. rokiem życia nie mogą poruszać się na dwóch kółkach. Nie odpowiada on jednak współczesnym potrzebom i wymaga zmodernizowania.

Potrzeba poprawy efektywności edukacji rowerowej w Polsce wynika z faktu, że obecny, standardowy system szkolenia rowerzystów w naszym kraju jest dalece nieefektywny. Polska tzw. karta rowerowa jest jednym z reliktów PRL-u i nie przystaje już do współczesnych wyzwań – twierdzą członkowie Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej, którzy dążą do reformy szkolenia rowerzystów w Polsce.

Bezpieczeństwo rowerzysty zależy od praktycznych umiejętności, k
Bezpieczeństwo rowerzysty zależy od praktycznych umiejętności, których dzieci nie nabywają w pełni w obecnym systemie szkolenia na kartę rowerową.

Trudno temu zaprzeczyć, jak zauważa Agnieszka, mama Stasia, który ma przed sobą egzamin na kartę rowerową: – Mój syn zdaje egzamin na kartę rowerową w takiej samej formie, w jakiej zdawałam ja 25 lat temu! Czasy się zmieniły: jest większy ruch samochodowy, ulice są bardziej rozbudowane, są ścieżki rowerowe, po których też trzeba umieć się poruszać.

Pora dostosować system do obecnie panujących realiów. Wszyscy na tym zyskają.

Bez praktyki nie ma bezpieczeństwa

Karta rowerowa nazywana jest "małym prawem jazdy", ale w odróżnieniu od kursu przygotowawczego do jazdy samochodem, ten przygotowujący do poruszania się po drogach na dwóch kółkach całkowicie pomija aspekt praktyczny. Dzieci podczas egzaminu mają niby wykazać się umiejętnością podstawowych manewrów, ale w sztucznie wykreowanych sytuacjach – na boiskach, salach gimnastycznych czy w miasteczkach rowerowych, bez uwzględnienia innych uczestników ruchu: samochodów, pieszych, innych rowerzystów.

Nie czuję się bezpieczniej w związku z tym, że moje dziecko ma kartę rowerową. System szkolenia absolutnie nie przygotował go na jazdę po ulicach w obecnych warunkach – mówi nam Hanna, mama Marcina, który egzamin na kartę rowerową zdał kilka lat temu.

Poczucie bezpieczeństwa rodziców i samych cyklistów zapewne poprawiłaby zmiana modelu szkolenia, w którym byłoby możliwe prowadzenie jazd doszkalających w prawdziwych warunkach drogowych, na ulicach z mniejszym ruchem, by zapewnić maksimum bezpieczeństwa, ale za to pod okiem wykwalifikowanego, doświadczonego instruktora rowerowego.

Szkolenie dla rowerzystów nie powinno bazować na teorii, lecz na
Szkolenie dla rowerzystów nie powinno bazować na teorii, lecz na praktyce – i to w warunkach prawdziwego ruchu drogowego. Tylko tak można nauczyć się przewidywania zachowań innych uczestników ruchu.

Pewne rzeczy trzeba zobaczyć na własne oczy i doświadczyć ich samemu. I najlepiej, żeby odbyło się to pod okiem instruktora. Prawidłowych zachowań nie da się nauczyć "na sucho", na placu czy w miasteczku ruchu, ale jedynie na prawdziwej ulicy, gdzie wszystko jest w skali 1:1 – twierdzi Wrocławska Inicjatywa Rowerowa (WIR).

Oparty głównie na praktyce model szkolenia od lat z powodzeniem działa w Holandii. Inne kraje, jak Belgia i Francja, także idą tym tropem. W Polsce, w dużej mierze za sprawą działań WIR-u, organizacje rowerowe prowadzą w wybranych szkołach kursy uzupełniające tradycyjne szkolenie na kartę rowerową. W niektórych miastach organizowane są nawet egzaminy w stylu holenderskim, jednak na razie możliwość nauki jazdy na rowerze na ulicach jest przywilejem nielicznych.

Polski system szkolenia na kartę rowerową, jeżeli ma być skuteczny i sprostać wyzwaniom związanym ze wzrostem ruchu rowerowego w miastach, wymaga gruntownej reformy

Wrocławska Inicjatywa Rowerowa

Zysk dla wszystkich

Lepsze szkolenie rowerzystów to nie tylko spokój rodziców i większe bezpieczeństwo dla cyklistów. Edukacja oparta na faktach i praktyce to także najlepsza zachęta do tego, żeby wsiadać na rowery bez obaw o swoje zdrowie i życie. Według statystyk brak ruchu jest większym zagrożeniem dla zdrowia niż potencjalne wypadki na rowerze. A na tym, by coraz więcej Polaków wsiadło na dwa kółka, powinno zależeć nam wszystkim. Jak mówią członkowie WIR-u: "Im więcej rowerzystów, tym zdrowsze społeczeństwo, a duży ruch rowerowy to większe bezpieczeństwo na drodze (istnieją na ten temat konkretne dane) oraz korzyści indywidualne (zdrowie, oszczędność czasu, pieniędzy) i społeczne (zmniejszenie hałasu, mniejsze korki, czystsze powietrze)".