Jak dziecko może zdać egzamin na kartę rowerową, kiedy nie udało mu się zaliczyć testu w szkole?
Do egzaminu na kartę rowerową, powszechnie nazywaną pierwszym prawem jazdy, najczęściej przygotowuje szkoła podstawowa. Zdarza się jednak, że uczeń go nie zdaje. Wtedy najczęściej musi czekać rok na kolejne podejście. Co w sytuacji, gdy nie zdobędzie jej do końca szkoły podstawowej? Czy szansa na uzyskanie uprawnień do prowadzenia roweru przepadnie?
Organizacja szkoleń i egzaminów na kartę rowerową zasadniczo leży w gestii szkół podstawowych. Dokument wystawiają dyrektorzy szkól. Natomiast zakres obwiązującej wiedzy zapisany jest w podstawie programowej dla lekcji techniki. Egzaminy odbywają się najczęściej w klasie czwartej, kiedy uczniowie przekraczają dziesiąty rok życia. Decyzją o przystąpieniu do egzaminów na kratę leży w gestii uczniów i ich rodziców. Mimo, że karta rowerowa jest niezbędna do poruszania się osób nieletnich po drogach publicznych, sam egzamin w szkole nie jest obowiązkowy. Natomiast zasady przyznawania karty rowerowej poza szkoła podstawą określa precyzyjnie Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 12 kwietnia 2013 r. w sprawie uzyskiwania karty rowerowej (Dz.U. 2013 poz. 512). Dokument może otrzymać osoba, która:
- ma ukończone 10 lat,
- zna przepisy ruchu drogowego,
- wykazuje się umiejętnością jazdy na rowerze,
- umie przygotować rower do jazdy i zna jego obowiązkowe wyposażenie,
- otrzymał zgodę rodziców.
W polskich realiach uczeń, który ukończył szkołę podstawową i nie zdobył karty rowerowej musi wziąć udział w pozaszkolnym kursie.
Kiedy nasze dziecko nie zda egzaminu na kartę rowerową w szkole sprawy trochę się komplikują. Zdobycie karty jest możliwe, ale będzie wymagało więcej wysiłku. Trzeba będzie znaleźć odpowiedni kurs, a nie zawsze będzie to możliwe w swojej najbliżej okolicy.
Kursy i egzaminy na kierowców jednośladów, którzy ukończyli szkołę podstawową, przeprowadza się w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego oraz w niektórych ośrodkach szkolenia kierowców. Może organizować je też policja.
Problem polega na tym, że kursy w takich miejscach nie odbywają się zbyt często (zwykle raz do roku, gdy zbierze odpowiednia grupa chętnych).
A może dodatkowy egzamin w systemie holenderskim?
W niektórych polskich miastach w szkolenie dzieci i młodzieży włączają się organizacje rowerowe, a dyrektorzy szkół chętnie korzystają z ich pomocy. Działacze organizacji, w odróżnieniu od wielu nauczycieli techniki, to doświadczeni praktykujący rowerzyści. Nie mają co prawda prawnej możliwości samodzielnego organizowania egzaminów na kartę, ale mogą i wzbogacają tradycyjny kurs o wiedzę praktyczną.
– Karta rowerowa w obecnej formie koncentruje się jedynie na nauce przepisów i ewentualnie (w zależności od szkoły) na podstawowych elementach techniki jazdy. Tradycyjny, szkolny kurs na kartę nie zawiera w ogóle tego, co najistotniejsze w szkoleniu, czyli ćwiczeń (jazdy) w realnym ruchu drogowym – mówi Cezary Grochowski, Prezes Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej.
– Ich wprowadzanie bardzo utrudniają obecne przepisy, które powodują, że nieletni może zacząć ćwiczyć dopiero po uzyskaniu uprawnień – dodaje.
Specjaliści od lat wskazują, że to element szkolenia, który powinien być zmieniony. Tradycyjny kurs na kartę rowerową nie zawiera bowiem tego, co jest najistotniejsze, czyli ćwiczeń w realnych warunkach. Brakuje praktyki, m.in. jazdy w warunkach ruchu uspokojonego, gdzie panuje mały ruch, a samochody osiągają niskie prędkości (maks. 30 km/h).
Coś jednak zaczyna się w temacie zmieniać. W niektórych miastach w Polsce dzieci mogą podejść do egzaminu holenderskiego, który obejmuje m.in. praktyczny egzamin w ruchu drogowym (a nie na szkolnym boisku).
Nie jest on tradycyjnym egzaminem na kartę rowerową. Jego celem jest sprawdzenie praktycznej znajomości przepisów i rzeczywistej umiejętności uczniów jazdy rowerem. Uczestniczą w nim uczniowie, którzy kartę zdobyli wcześniej i mogą legalnie jeździć po drogach publicznych.
Trasa, którą uczniowie mają do pokonania, zawiera kilkanaście punktów oceny (najczęściej na skrzyżowaniach) i wymusza możliwie dużo manewrów skrętu w lewo. Wymaga od nastolatka skupienia i obserwacji otoczenia. I słusznie, bo jak zauważa Cezary Grochowski, Prezes Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej: Bezpieczeństwo każdego rowerzysty niezależnie od wieku zależy przede wszystkim od jego umiejętności. Musi on umieć choćby aktywnie obserwować otoczenie i przewidywać potencjalne niebezpieczeństwo.
Kurs na kartę rowerową nie musi być nudny!
Wielu dzieciom zdobycie uprawień do kierowania rowerem kojarzy się z nudą. Z kolei w świadomości wielu dorosłych bezpieczeństwo młodego kierowcy mają zapewnić kask i kamizelka odblaskowa. To jednak za mało!
Potrzeba zatem nowoczesnej edukacji rowerowej: nastawionej na praktykę i w formie, która zaciekawi dzieci, co przełoży się na zwiększenie poziomu bezpieczeństwa i zainteresowanie uczniów regularnym poruszaniem się rowerem.
Dobrym uzupełnieniem tradycyjnego szkolenia jest gra "Rowerowa planeta Škody", która za darmo dostępna jest na platformie Roblox. Nie tylko uczy dzieci uważnego i zgodnego z zasadami ruchu drogowego poruszania się po drogach, ale jest też świetną zabawą.
Po aktualizacji do gry wprowadzono dwa nowe tryby:
- tryb obby, który jest połączeniem rozrywkowych elementów gry opartych na umiejętnościach zręcznościowych oraz edukacyjnych – gracz z jednej strony musi skutecznie pokonać tor przeszkód, ale jednocześnie stosować się do przepisów ruchu drogowego (nie da się dotrzeć do mety bez zachowania odpowiedniej koncentracji i obserwacji otoczenia),
- tryb downhill, który stawia na dobrą zabawę, rywalizację i emocje (dostępny jest w dwóch odmianach – próby czasowej i wyścigu z innymi graczami).
"Rowerowa planeta Škody" to świetny trening dla młodych rowerzystów. Jej autorzy zadbali, by do przećwiczenia były różne sytuacje, np. wyjazd auta z bocznej ulicy, koniec drogi rowerowej czy rondo. To dobry wstęp do nauki jazdy w realnych warunkach.