TAK! Popieram zmianę rowerowej edukacji dzieci 2630

Praktyka zamiast suchej nauki przepisów. Przepis na bezpieczeństwo młodych rowerzystów

Polska jest jedynym krajem, gdzie dzieci w wieku od 10 do 18 roku życia mogą poruszać się rowerem po drogach publicznych pod warunkiem, że mają kartę rowerową. O ile z pomysłem rowerowego odpowiednika prawa jazdy ciężko dyskutować, o tyle samo wykonanie można znacząco usprawnić. Wystarczy wziąć przykład z innych krajów.

W obecnym systemie kurs na kartę rowerową składa się w dużej mierze z teoretycznej nauki przepisów ruchu drogowego. Przeładowane nauką i dodatkowymi zajęciami dzieci muszą przyswajać wiedzę, która jest dla nich tak samo abstrakcyjna jak chemia czy fizyka. Zajęcia praktyczne z kolei odbywają się na utwardzonych boiskach szkolnych i ograniczają do wykonywania prostych manewrów. To oznacza, że dopiero po zdobyciu karty rowerowej dziecko naprawdę zaczyna uczyć się jeździć, a ruch drogowy jest przecież pełen zagrożeń.

Nauka przez praktykę

Choć w Polsce buduje się coraz więcej dróg rowerowych, a Polacy na potęgę kupują jednoślady i są coraz bardziej świadomi w kwestii odpowiedniego doboru roweru oraz stroju i kasku, to te rzeczy na niewiele się zdadzą bez odpowiedniego przygotowania do bezpiecznego poruszania się w ruchu drogowym.

– Obecny system nie przewiduje szkolenia praktycznego, zwłaszcza w rozumieniu jazdy po ulicach i drogach. Nawet obecne przepisy to uniemożliwiają. Natomiast nie można nauczyć czegoś teoretycznie. Jeśli ktoś zdaje egzamin teoretyczny i egzamin na placu, to nie oznacza, że można dać mu prawo jazdy – wyjaśnia Cezary Grochowski, prezes stowarzyszenia Wrocławska Inicjatywa Rowerowa.

W wielu kwestiach lubimy wzorować się na dobrych praktykach wdrożonych w innych krajach. Dlaczego nie zrobić tego również w kwestii edukacji rowerzystów? W Holandii, Belgii i Francji młodzi rowerzyści są szkoleni pod okiem dorosłych, którzy poruszają się z nimi w ruchu ulicznym. W Belgii i Francji szkoły i rodzice współpracują z organizacjami i działaczami rowerowymi. W Holandii edukację zapewniają tylko rodzice, a rola działaczy rowerowych ogranicza się do przeprowadzenia egzaminu.

– Głównym punktem, który powinniśmy dodać do edukacji jest praktyczne poznanie. To wyjazd na drogę rowerową, gdzie nasze dzieci poczułyby już ten ruch, te auta, które znajdują się obok. Myślę, że to spowodowałoby, że nasze dzieci przestałyby bać się tego, by poruszać się po drogach – dodaje Filip Kaczanowski, trener Škoda Auto Safety.

Egzamin w stylu holenderskim

W jeden z wrześniowych weekendów Škoda i Wrocławska Inicjatywa Rowerowa zorganizowały w Warszawie egzamin na kartę rowerową w stylu holenderskim, a my mieliśmy okazję się temu przyjrzeć. Z oczywistych względów w zajęciach udział wzięły dzieci, które już mają kartę rowerową i doświadczenie w poruszaniu się po drogach. Chodziło głównie o to, by szerzej pokazać, jak taki egzamin wygląda w praktyce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

– Z systemu holenderskiego powinniśmy przede wszystkim wziąć sposób egzaminowania. Tzw. egzamin holenderski to nic innego jak sprawdzenie umiejętności jazdy w realiach ruchu ulicznego – powiedział Cezary Grochowski.

Na warszawskim Żoliborzu wytyczono trasę o długości ok. 1,6 km. Dzieci jeździły w ruchu ulicznym, ale jednocześnie w okolicznościach na tyle bezpiecznych, by mogły skupić się na nauce. Trasa została wcześniej sprawdzona i zatwierdzona przez Cezarego Grochowskiego z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej.

Najpierw wszyscy wspólnie przejechali trasę, żeby móc się z nią zapoznać i dowiedzieć, jakie manewry czekają na nich podczas pokazowego egzaminu. Kolejnym punktem były przejazdy, gdzie instruktor jechał za każdym uczniem i oceniał poprawność wykonywanych manewrów.

Na koniec przeprowadzono próbny egzamin, w którym dziecko jechało z przodu, a instruktor z tyłu raz jeszcze oceniał, czy wszystkie manewry zostały wykonane prawidłowo. Przypomina to trochę scenariusz z egzaminów na prawo jazdy na motorower i motocykl.

– Jeżeli już za młodu nauczymy dzieci przepisów ruchu drogowego, to wtedy łatwiej będzie takiemu dziecku wskoczyć na następny poziom – mówi Filip Kaczanowski, trener Škoda Auto Safety.

Nie ma wątpliwości co do tego, że nauka poprzez praktykę sprawdza się najlepiej i nieważne, czy mówimy tu o szkolnych przedmiotach, czy właśnie o egzaminie na karcie rowerową i przygotowaniu dziecka do zostania samodzielnym uczestnikiem ruchu drogowego.

Przyjemne z pożytecznym

Jak jeszcze można uprzyjemnić dziecku poznawanie przepisów ruchu drogowego? Z pomocą przychodzi świat wirtualny. Dzieci rodzą się i dorastają w otoczeniu nowych technologii, więc dlaczego nie wykorzystać ich do nauki np. znaków drogowych, kwestii pierwszeństwa przejazdu i bezpiecznych zachowań. Z takiego samego założenia wyszła Škoda.

– Na platformie Roblox Škoda stworzyła grę Rowerowa Planeta Škody, gdzie młodzi adepci mogą spróbować swoich sił i w wirtualnym świecie nie tylko poznać przepisy ruchu drogowego, ale i przećwiczyć je w warunkach odwzorowujących ruch uliczny. Te umiejętności mogą przenieść do realnego świata i spróbować samodzielnie poruszać się po drogach – wyjaśnia Kaczanowski.

W grze połączono rozrywkę z realiami ruchu drogowego. Są znaki, pasy, drogi dla rowerów, skrzyżowania klasyczne i z ruchem okrężnym, a także różne sytuacje w postaci samochodów wyjeżdżających z bocznej drogi itp. Dzięki temu dziecko może od małego uczyć się przepisów ruchu drogowego oraz przewidywania, które jest bardzo ważną umiejętnością.

Idealne połączenie

Egzamin w stylu holenderskim, a także systemy szkolenia rowerzystów w Holandii, Belgii i Francji to coś, z czego powinniśmy brać przykład. Sam obowiązek posiadania karty rowerowej jest dobrym pomysłem, ale w kwestii nauki jest jeszcze wiele do poprawy. Należy pamiętać, że nawet najlepiej serwisowany i oświetlony rower oraz najlepszy kask i ochraniacze to tylko połowa sukcesu. Druga połowa to znajomość przepisów i umiejętności praktyczne i właśnie takie połączenie promują Škoda i Wrocławska Inicjatywa Rowerowa.

Pozostałe artykuły

Egzamin na kartę rowerową jak egzamin na prawo jazdy? Jak najbardziej!

Uczestnictwo w ruchu drogowym wymaga od każdego uczestnika połączenia wiedzy teoretycznej i praktyki. Szkolenie dla rowerzystów nie powinno bazować tylko na teorii, lecz na praktyce – i to w warunkach prawdziwego ruchu drogowego. Tylko tak można nauczyć się przewidywania zachowań innych uczestników ruchu.

Odpowiedź na tę dysproporcję na linii "teoria-praktyka" jest dwojaka. Z jednej strony to wskazanie rodzicom ciekawych sposobów na naukę praktyki (np. gra Rowerowa Planeta Škody), a z drugiej – wdrożenie systemowych rozwiązań już funkcjonujących w innych krajach europejskich, np. w Holandii. Zakładają one mocniejszy nacisk na praktycznie przygotowanie dziecka do uczestnictwa w ruchu drogowym i zmianę podejścia do zasad wydawania karty rowerowej.

I właśnie na tej dobrej rowerowej zmianie zależy marce Škoda i Wrocławskiej Inicjatywie Rowerowej, które wspólnie wskazują na korzyści wynikające ze zwiększania udziału praktyki w edukacji rowerowej naszych dzieci.

Pozostałe artykuły